Zobaczyłam nasz blok. Był wysoki i ładnie wymalowany, a za nim rozciągał się ogród.. Do tego, każde z mieszkań miało swój balkon. Okolica też niczemu sobie. Strasznie zadbana i miała w sobie to coś. Coś co przyciągało ludzi z różnych zakątków świata. Spotkałam tu nawet Chińczyka ! Pełno zieleni i powietrze jakby zabrane prosto z lasu. Byłam zachwycona, nie mogłam nic z siebie wydusić. Coś pięknego. Wzięłam swoją walizkę i poszliśmy na trzecie piętro. Mieszkanie jeszcze piękniejsze ! Weszłam do niego z błyszczącymi oczami. Wchodziło się prosto na korytarz, z którego po prostej było wejście do małego saloniku, po prawej wejście do kuchni, z której można było przemieścić się do jadalni. Po lewej zaś były 2 średniej wielkości sypialnie. Drzwi do łazienki znajdowały się zaraz po prawej przy wejściu, tyle że one były jakiś metr od drzwi wejściowych, aby nie haczyły o siebie.
-Przepraszam, że nie znalazłem nic większego - Wyszeptał mi do ucha Daniel obejmując mnie od tyłu. -Gdybym wiedział, że jednak jedziesz...
-Danio, spokojnie. Jest świetnie ! -Przerwałam mu wyrywając się z jego objęć - Mówię poważnie, bardzo mi się podoba. I nie zapominaj, że jesteśmy przyjaciółmi !
-No tak , przepraszam - Zaczerwienił się - Trochę mnie poniosło. Wybacz. Idź się umyj i w ogóle, a ja przygotuję nam herbaty co ? Miałaś mi coś powiedzieć.
-Jasne, a ty się nie rozpakowujesz ? - Zapytałam zmieszana - Może trochę później z tą herbatą co ?
-No okej. -Odparł zniesmaczony - Jak będziesz już mogła to daj znać.
Weszłam do pokoju przy salonie, zaparło mi wdech w piersiach. Całe mieszkanie było w stylu nowoczesnym, ale to już przeszło moje najskrytsze marzenia ! Ściany były w trzech kolorach- miętowym, beżowym i liliowym, a na 4, gdzie miałam łóżko był namalowany, wielki herb Borussii Dortmund. Byłam w szoku, przecież Daniel nie wiedział, że przyjadę! Na przeciwko drzwi było okno i parapet, na którym leżały poduszki do siedzenia. Parapet miał ok 50 cm. szerokości, więc nie było problemu, aby na nim usiąść. Na prawo od okna widniała tablica korkowa z plakatami Borussii. Na lewo, przy ścianie znajdowało się biurko z laptopem , a po za tym cała ściana była zakryta meblościanką. Na Prawo od drzwi jak już wcześniej wspomniałam widniał herb Borussii a przy nim moje łóżko z małym stolikiem nocnym. Pokój jak z bajki ! Rzuciłam się na łóżko, takie miękkie ! Leżałam i rozmyślałam, co jeszcze może mnie tu spotkać. Z zamyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi.
-I jak ci się podoba ? -Zapytał nieśmiało Daniel -Starałem się, aby ci się podobało.
-Skąd wiedziałeś, że tu będę !? Ten pokój jest idealny - Mówiłam podekscytowana.
-Chciałem cię kiedyś namówić, na wakacje, żebyś przyjechała chociaż na tydzień -Tłumaczył się poddenerwowany -No i przygotowałem go z myślą o tobie.
-Jesteś wspaniały -Wstałam i rzuciłam mu się na szyję - Dziękuję !
-Nie ma sprawy - Objął mnie w pasie -To może teraz chcesz tej herbaty, chyba musimy o czymś pogadać.
-No tak -Odsunęłam się od niego - Idź rób, a ja zaraz przyjdę.
-Będę w salonie -Mruknął porozumiewawczo.
Wraz z chwilą, gdy wyszedł z mojego pokoju, zadzwonił do mnie telefon. To była mama. Nie miałam ochoty odbierać, ale wiedziałam, że muszę. I tak czekałaby mnie z nią rozmowa.
-Córeczko ! -Płakała. -Czemu ty mi nic nie powiedziałaś !
-Bałam się mamo - Załkałam - Że odwrócisz się ode mnie jak wszyscy ! Po za tym, nie potrafiłabym powiedzieć ci tego prosto w twarz.
-Ale czemu ucieczka !? -Nie mogła opanować się rodzicielka - Pomogłabym ci, a ucieczka nie była ci potrzebna !
-Mamo, całe miasto zaraz o tym będzie wiedziało. Wiesz jaka jest Ola - Marudziłam - Musiałam, spokojnie Daniel się mną opiekuje.
-Nie podoba mi się to ! -Krzyknęła sfrustrowana - Ktokolwiek inny, ale nie on !
-Czemu ty go tak nie lubisz !? -Krzyknęłam na nią -Jejku, mamo przepraszam. Nie chciałam.
-Dobrze -Powiedziała zapłakana - Rozumiem, nie ważne. Tylko dzwoń i uważaj na siebie. Pa.
Nie zdążyłam nic powiedzieć, a ona już się rozłączyła. Przyznam, że ostatnia część rozmowy, była strasznie dziwna. O co jej chodziło ? Czemu ona tak nie lubiła Daniela ? Nigdy nic jej nie zrobił, zawsze starał się być dla niej miły.. Nigdy tego nie rozumiałam. Wyszłam z pokoju, w prawdzie nie wypakowałam ani jednej swojej rzeczy, ale musiałam iść na herbatkę. Wchodząc usłyszałam jak w tyle gra telewizor. Podeszłam do stolika i czarnej, skórzanej kanapy i usiadłam. Widać było , że jestem dosyć mocno zestresowana, bo Daniel miał dziwną minę jak mnie zobaczył.
-No to maleńka - Zaczął spokojnie mówić - Czemu musiałaś uciekać ?
-Daniel.. Ja zostałam.. z..zg.. zgwałcona ! -Wydusiłam resztkami sił -Całe miasteczko już pewnie wie. Ola i Albert mnie zostawili, nie mogłam tam dużej być. Nie potrafiłabym spojrzeć komuś w oczy. Potem przypomniałam sobie, że wyjeżdżasz tutaj do pracy i chciałeś kiedyś mnie zabrać, no i zadzwoniłam, czy to jeszcze jest aktualne - Rozpłakałam się, samo wspomnienie tego było dla mnie bardzo bolesne. I tak dosyć dobrze znosiłam to wszystko. - Przepraszam.
Wstałam i wybiegłam do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i wtuliłam w pierwszą lepszą poduszkę. Szybko jednak poczułam jego obecność przy mnie. Położył się i przytulił mnie mocno do swojego umięśnionego ciała.
-Nie płacz malutka - Pocieszał mnie jak tylko mógł - Damy sobie radę, nic ci tutaj nie grozi. Obiecuję, że już będziesz tylko szczęśliwa. Dortmund stoi otworem dla ciebie, nikt tu nie wie o tym co się stało i nikt się nie dowie.
-Obiecujesz ? -Łkałam dalej w poduszkę
-Obiecuję. -Powiedział i jeszcze mocniej mnie do siebie przytulił. Głaskał mnie po plecach. Czułam jego oddech na sobie, miałam nadzieję, iż Daniel nie myśli, że byłabym jego dziewczyną. Kochałam go, ale jak brata. Wstałam szybko z łóżka i podeszłam do lustra zamontowanego przy jednych drzwiach w meblościance . Wyglądałam okropnie. Twarz miałam bladą, opuchniętą a oczy czerwone , jakbym paliła zioła. Zakluczyłam się w łazience i obmyłam twarz zimną wodą, uczesałam i wyszłam. Przed drzwiami czekał na mnie Danio. Gdy mnie zobaczył natychmiast mnie przytulił. Jak oparzona odskoczyłam od niego.
-Przyjaciele - Szepnęłam, tak żeby usłyszał -Nic więcej.
Odeszłam od niego i zamknęłam się w pokoju. Był dopiero wczesny wieczór, a ja czułam się, jakbym nie spała kilka dni. Zmęczenie wygrało. Przebrałam się w mgnieniu oka i położyłam się. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz